inov-8 Muńcuł Vertical to tylko 1 km. Ale jaki! 415m up. Zero w dół. W niedzielę, 14 sierpnia 2022, w sam raz na rozruszanie nóg po Chudym. Zapisy ruszyły!
Autorem trasy i jej opisu jest Krzysiek Dołęgowski:
Pierwszy raz trafiliśmy na tą ścieżkę nieco przez przypadek. W 2014 – latem robiliśmy sobie trening na orientację. Na mapie zaznaczyliśmy charakterystyczne punkty do odnalezienia, a pomiędzy nimi należało się przemieszczać jak najszybciej. Często na rympał. W ekipie oprócz mnie był Kamil Leśniak i uczący się poruszania poza szlakiem Gediminas Grinius.
Wtedy przecinkę znaleźliśmy biegnąc w dół z Muńcoła. Takim “Ej! Chłopaki! Tutaj chyba puszcza!”. I rzeczywiście – choć na samym wierzchołku nic nie zapowiada ścieżki, tak rodzi się ona 50 metrów dalej na zachód – z niczego. A potem? A potem jest prosto i stromo. Momentami wąsko jakby ktoś 100 lat temu robił próbował tu zrobić skocznię narciarską. Tylko taką fest wielką. Rolę progu do wybicia się spełnia szeroka stokówka tnąca przecinkę gdzieś w połowie długości. Jest taka płaska i cywilizowana. I tu się to wreszcie zauważa. Bo szlak jest wąziutki, często porośnięty jagodami i wrzosem. Do tego wiele gałęzi zwisa nad głową. Ale nigdy nie ma wątpliwości którędy iść.
Tego pierwszego dnia pokonaliśmy ją w dół. Momentami zjeżdżając na tyłkach. Jednak przy następnej wycieczce w okolicę zorientowaliśmy się, że ten wertykal jest pięknie widoczny z sąsiedniego stoku Mladej Hory. Niczym szew na dżinsach odcina się od materii lasu.
I prosi.
Ależ ta droga się prosi by ścigać się też w górę.
A to tylko kilometr.
Ciężki jak “Lokomotywa” Brzechwy.
I jak tam będziecie, to pamiętajcie żeby “najpierw powoli jak żółw ociężale” tam się pchać. Bo nawet najszybsi spędzą na tym kilometrze kilkanaście minut.
A jak nie chcecie się ścigać – szukacie tylko przygody, to w górnej części trasy obejrzyjcie się za siebie, zróbcie fotkę. Widok jest przepiękny!