Chudy Wawrzyniec 2024 – dziękujemy!


Nie jest tajemnicą, że Chudy Wawrzyniec to dla nas bardzo ważne wydarzenie. Takie, w które angażujemy się w 100%, w które bardzo wierzymy, z którym się utożsamiamy. Dlatego dzień rozgrywania zawodów to dla nas prawdziwe Święto. Moment, w którym widzimy efekt całorocznej pracy. Waszej – treningowej i naszej – organizacyjnej.

Dziękujemy, że zechcieliście świętować z nami! Jest coś magicznego w tej imprezie, co sprawia, że nikt raczej nie narzeka (a jeśli tak, to niezbyt głośno). Trochę już rozgryźliśmy ten temat i tutaj skierujemy kilka słów do napierajowej Ekipy z Krzyśkiem Dołęgowskim na czele. Dobrze żeście to wymyślili! Formuła Chudego, jego surowy charakter, wymagający pewnej sportowej dojrzałości i odpowiedniego podejścia, to klucz do tego, by do Rajczy i Ujsoł zjeżdżali ci, co to zrozumieją. Chudy nie jest dla każdego. Wiemy to. I cenimy.

Choć wiemy, że jest trochę kwestii, do których można się słusznie „przyczepić”, to czujemy że to był dobry weekend. Problemy i błędy są wpisane w organizację dużych, czy skomplikowanych wydarzeń, a do takich na pewno można zaliczyć górski ultramaraton – w końcu to praca na „żywym organizmie”. Świadomość tego i umiejętność wyciągania wniosków są tutaj kluczowe, a rwanie sobie włosów z głowy nic nie da. Przecież hack attack na serwer firmy od pomiaru czasu nie może przysłonić tego, ile pozytywnych emocji wszyscy przeżyliśmy! Za te emocje, za Wasze łzy szczęścia, za to że nie wstydzicie się ich, za każdą przybitą na mecie „piątkę”, każdy uśmiech. Za szczerość ultrasa. DZIĘKUJEMY!