Zimowy Chudy 2023 przeszedł do historii!


Niespełna 20 km, 1250 m up. Na trasie blisko 180 śmiałków, którzy postanowili sprawdzić się w zimowej aurze na ścieżkach Beskidu Żywieckiego. To Zimowy Chudy Wawrzyniec w olbrzymim skrócie. Zwycięzcą rozegranych 28 stycznia zawodów został Marcin Kubica z Bielska-Białej. W kobiecej rywalizacji jako pierwsza do mety dotarła Katarzyna Konkel z Lublina. Wielkie dzięki, że byliście z nami!

To naprawdę olbrzymia przyjemność organizować dla Was zawody! A zimowy Chudy, którego organizujemy w bajecznych okolicznościach przyrody w Sopotni Wielkiej ma swój urok nie do podrobienia. Wiemy – brzmi to nieskromnie, ale tak właśnie czujemy. Macie w tym swój duży udział – czujemy się na tych zawodach, jakbyśmy organizowali spotkanie dla dobrych znajomych, a przecież osobiście znamy tylko garstkę z Was! Wielkie dzięki za Waszą otwartość i pozytywne nastawienie. No ale my tu gadu, gadu, a trzeba podsumować, co działo się 28 stycznia w Sopotni.

Zwycięzca zawodów – Marcin Kubica – był najszybszy również w edycji 2022, która ze względu na bardzo trudne warunki atmosferyczne odbyła się w wersji skróconej – bez wbiegu na Pilsko. Tym razem aura bardziej sprzyjała, dlatego już na 2 dni przed zawodami nie było wątpliwości, że pobiegniemy wersją klasyczną – z Pilskiem (a dokładnie Górą Pięciu Kopców, czyli „polskim wierzchołkiem”) na czele.

– Warunki w poprzednim roku były niesamowicie trudne, jednak w tym tylko nieznacznie łatwiejsze. Teren był bardzo kopny, w niewielu momentach udało mi się w pełni rozwijać prędkości, które chciałbym dziś uzyskiwać. Plusem w tym roku na trasie było to, że ścieżki były częściowo widoczne, a w poprzednim je świeżo wydeptywałem jako pierwszy zawodnik. W planie było dzisiaj bieganie bez hamulców, jednak w takcie biegu ten plan zmieniłem, bo widziałem, że nie będę wstanie uzyskać takich prędkości jakbym chciał, szczególnie na zbiegach. Postanowiłem zatem biegać bezpiecznie, tak by nic sobie nie zrobić. Szczególnie, że jestem w trakcie budowania formy, pod starty, a już cieszy to jak noga zaczyna podawać moc!  – podsumował zawody Marcin Kubica, który tradycyjnie przyjechał na bieg ze swoimi najwierniejszymi kibicami – rodzicami, siostrą, bratem i jego synem.

Dzisiejszy wynik Marcina Kubicy to 1:52:27. Drugie miejsce zajął Piotr Wołąkiewicz z Bielsko-Białej (czas 1:59:39), a trzeci był Daniel Dulski z Brennej (wynik 2:02:32).

Wśród kobiet rywalizacja była bardziej wyrównana. Przez większą część trasy na prowadzeniu była Alina Wyleżałek, jednak na ostatnim zbiegu do mety na prowadzenie wyszła Katarzyna Konkel, która ostatecznie jako pierwsza z pań dotarła do Sopotni Wielkiej.

Stanęłam na starcie z założeniem, że mam się zmęczyć, ale nie „zajechać”, dlatego zaczęłam bieg spokojnie, można powiedzieć, że asekuracyjnie. Zrealizowałam swój plan w pełni, bo naprawdę dobrze czułam się na całej trasie, a przyspieszenie na ostatnich kilometrach, kiedy poczułam, że warto puścić nogi, bo zawodniczka przede mną jest blisko, to najlepszy dowód na to, że dobrze rozłożyłam siły. Mam za sobą starty w zimowych biegach w Bieszczadach i w Karkonoszach, na dłuższych dystansach i muszę przyznać, że dzisiaj cieszyłam się, że mamy tylko niespełna 20 km. To naprawdę górska trasa, a w zimowych warunkach staje się niezwykle wymagająca. Strach pomyśleć, jak ciężko byłoby przebiec np. 40 km w tym terenie, w zimowej odsłonie – podkreśliła po zawodach zwyciężczyni (możemy Wam zdradzić, że Kasia przyjechała do Sopotni już wczoraj i wieczorem tak bardzo chciała pomóc, że najpierw była z nami w biurze zawodów, a potem kroiła cebulę do kolacji dla całej ekipy!).

Wynik Kasi Konkel to 2:39:48. Druga na mecie – Alina Wyleżałek (Gliwice) uzyskała wynik 2:42:09. Trzecie miejsce zajęła Magdalena Ortyl z Mielca (czas 2:57:36).

Wyniki zawodów znajdują się TUTAJ. Zimową odsłonę Chudego wsparła Gmina Jeleśnia oraz Pani Wójt Anna Wasilewska.

fot. Paweł Zając